- Hej, Charlotte!- usłyszałam piskliwy głos który nie należał do alphy.
Obróciłam się i zobaczyłam jego:
- Co tu robisz?- gdy na niego spojrzałam od razu przestałam się złościć że zwrócił uwagę Magicy.
- Zgubiłem się Odprowadzisz mnie do rodzeństwa?
- Oczywiście że tak.
- Ale pamiętaj żeby nie oddalać się od jaskini.Dobrze?- nie zdziwiłam się że alpha do nas podeszła (albo podleciała).
- OK.- Feliks wydawał się być szczęśliwy.
Gdy odprowadziłam szczeniaczka i odłożyłam torbę Magica podeszła i zapytała:
- Zobaczyłaś ten zeszyt? O co w nim chodzi?
- Jest formą albumu który pokazuje odpowiedź na pytanie które zadasz. Mogę go wezwać, sprawić by nikt go nie zobaczył, wysłać go dokąd chcę i pokazać treść komu chcę.
- Skąd to wiesz?
- Z przodu jest coś w rodzaju instrukcji obsługi. Patrz- wezwałam zeszyt i sprawiłam by Magica widziała pierwsze strony.
- Tu pisze też że wygląd zmienia się i pokazuje emocje trzymającego go wilka.
Magica spojrzała na okładkę.
- To znaczy że jesteś w dobrym nastroju.Ja natomiast...-chwyciłam zeszyt który natychmiast się zmienił
-...jestem w nie najgorszym nastroju.
Magica przyjrzała mi się uważnie i powiedziała:
<Magica?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz