Matko.. ona chyba straciła wszystkie zmysły...Ale nie pozwolę jej samej działać, bo broń Boże a jej się coś stanie...
- Wchdzę... ale dopiero od jutra coś robimy, bo dziś zapraszam panią na spacer... Czy zechciałaby pani dotrzymać mi towarzystwa?
Uśmiechnąłem się oraz teatralnie ukłoniłem chcąc rozluźnić całe to napięcie powstałe w dniu dzisiejszym. Miałem nadzieję, że Kira się zgodzi i przejdziemy się po okolicy...bardzo bym chciał aby już przestała się tak smucić i obiecuję, iż dołożę do tego wszelkich starań.
< Kira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz