-Magica,idź przodem.Ja nie jestem tu do końca obeznana.
-No...dobrze.-wadera odpowiedziała podejrzliwie.
Z każdą minutą spowalniałam chód.Niebawem Magica zniknęła za wzgórzem.Wtedy szybko wróciłam w miejsce gdzie leżał kompas.Na szczęście dalej tam był.Za pomocą magii podniosłam go ku słońcu.Blask nie ogrzał blachy.Zwykle to każda blacha nagrzewa się od słońca chyba że...chyba że...kompas jest zaczarowany.Obejrzałam go dokładniej.Mimo że wyglądał jak zwykły kompas to wcale taki nie był.Nie pokazywał północy ani innych kierunków.On pokazywał...dobrą drogę.Wskazał na leśną ścieżkę która była nieznanym mi skrutem do watahy.To nie wszystko.Kompas miał także wyryte na pokrywie jakieś znaki w języku starożytnych greków.Musiałam lecieć do laboratorium.Tam mogłabym pogrzebać w księgach i słownikach.Szybko wzleciałam a kompas wsadziłam do torby.Cicho szybowałam w powietrzu by nikt mnie nie słyszał.Niestety szpital i laboratorium były zamknięte.Teleportowałam się,zapaliłam lampkę naftową i szperałam w książkach.Znalazłam słownik starożytnej greki i rozszyfrowałam znaki.
Jeśli to w ręku teraz masz
to każdą prawdę szybko poznasz.
To na twoje zmartwienia lek
bo Kompas wskazuje właściwy kierunek.
Lecz pamiętaj o tym że
złym stworzeniom kierunku nie wskaże.
Kompas wielką wiedzę ma
ale niestety to tylko gra.
Znaczenie tych słów było mi dalej nieznane.Postanowiłam strzec kompasu.Jeśli by się dostał w niepowołane ręce to...nie wiem.Pomyślałam że jednorożce będą miały jakąś wiedzę na ten temat.Byłam tam wieczorem.Najmądrzejszym jednorożcem był Cravlight.Zawsze wiedział kiedy ktoś go potrzebuje.Jak na zawołanie się pojawił:
Szybko do niego podeszłam mówiąc:
-Znalazłam coś interesującego!
-Wiem,chodź do mojego szałasu.Wszystko ci powiem.
Niebawem znaleźliśmy się w jego szałasie.Kazał mi usiąść.Powiedział:
-Jesteś teraz posiadaczką Złotego Kompasu.To bardzo ważny przedmiot.Pokazuje prawdę.Od wieków jednorożce go szukały lecz żaden w pełni nie miał czystego serca by Kompas mógł się pojawić.Na tobie teraz spoczywa odpowiedzialność by chronić Kompas.Są tacy którzy się nie niego czają.Jeśli zawalisz cały świat pogrąży się w chaosie.Po pewnym czasie zrozumiesz znaki.
-Ale to nie ja go znalazłam tylko Magica.
-Magica tylko się o niego potkła lecz ciebie zjadła ciekawość.Ją to za bardzo nie obchodziło.Musisz teraz ukrywać w tajemnicy że go posiadasz.Nikt nie może o tym wiedzieć.Bądź czujna.Niedługo pojawią się pierwsze znaki.
-Jakie znaki?
-Zmiany ruchu gwiazd,dziwne kolory zórz polarnych i inne rzeczy związane z naturą i kosmosem.Obserwuj wszystko.Każdy szczegół jest ważny.Równowaga światów wisi na włosku.Mogą się otworzyć wrota świata i wtedy wszystko się pomiesza.Kiedy dam ci znać masz do mnie natychmiast przyjść.Załóż księgę i spisuj cały swój dzień,co odkryłaś i co zauważyłaś.Los światów jest teraz w twoich łapach a teraz leć!Wystrzegaj się gryfów i ludzi.
-Dobrze.
Szybko wyleciałam z szałasu lecz kiedy się odwróciłam nie było ani szałasu ani Cravlighta.Było już późno i gwiazdy zaczęły wschodzić na nieboskłon.Szybko wzięłam jeden z pustych dzienników,lunetę,ołówek,linijkę,gumkę do mazania,pióro i kałamarz.Zauważyłam parę istotnych szczegółów.W gwiazdozbiorze pegaza gwiazda ogonowa świeciła mocniej niż zwykle.Ta gwiazda była zawsze najmniej widoczna.Zanotowałam to szybko.Za to Jowisz miał nowy kolor gazu.Był to kolor fioletowy.Te dwa szczegóły zauważyłam i odnotowałam.Nic więcej nie zauważyłam choć gwiazdozbiory przeglądałam z milion razy.Byłam niewyspana i zmęczona.Usnęłam przed jaskinią a za moją poduszkę rolę pełnił dziennik.Obudziły mnie pierwsze promienie słońca.Dzięki medalionowi znów miałam siłę.Spakowałam przybory badawcze i spakowałam się do pracy.Oczywiście kompas i dziennik miałam cały czas przy sobie.Zaszczepiłam szczeniaki a później wróciłam do domu...
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz