Amir miał rację. Wszystko zdało się na nic. Może powinnam już sobie odpuścić ? Tak, chyba tak... prawdę mogę poznać zarówno dobrze jutro jak i za rok albo nigdy, więc chyba nie będę szukała dziury w całym. Życie biegnie dalej i trzeba z tego korzystać.
- Miałeś rację..
- Wiem, wiem ale trochę sportu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. - powiedział wesoło
Zaśmialiśmy się, a ja zdałam sobie sprawę, że ostatnio spędzam z tym basiorem dużo czasu.Lubiłam go, naprawdę...
- To co wracamy ?
- Wydaje mi się, że na dziś starczy nam wrażeń.
- W pełni się z Tobą zgadzam... A jutro może się gdzieś przejdziemy ? -zapytałam speszona bo w sumie dobrze się w jego obecności.
- A jutro, to się zobaczy. - powiedział ale przez jego oczy przebiegł blask.
- No, tak - udałam, że nic nie zauważyłam - W naszej watasze jest tyle pięknych wader...
Westchnęłam.
< Amir ? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz