Pewnego dnia zauważyłam Magicę.Była bardzo wesoła.Nie chciałam psuć jej tego humoru, ale muszę to zrobić.Kiedy Fenrir odszedł powiedziałam:
- Magica, muszę Ci coś powiedzieć...
- Mów śmiało- powiedziała z uśmiechem
- Ja... ja muszę odejść
Jej uśmiech zniknął.
- Ale dlaczego?
- Moja mama jest chora i muszę się nią zaopiekować....
- Rozumiem.Skoro tak musi być... to idź. Ale zawszę będę Cię pamiętać jako przyjaciółkę- lekko się uśmiechnęła.
- Żegnaj...
- Żegnaj.Powodzenia.
Kiedy odeszłam dalej poczułem dziwne uczucie.To był ból. Ból, który
pozostaje na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz