- A sprzątam i takie tam.
- Przejdziesz się ze mną?
Jej mina wszystko wyjaśniała.
- To chodź do Lasu Niespodzianek.
Po 10 minutach dotarłyśmy.Nagle o coś się potknęłam.
- Ała!
Zauważyłam, że to kompas.Złoty kompas.
- Wenus!To kompas!
- Jej!Ale tutaj?
- W końcu to Las Niespodzianek.
- Co my teraz z nim zrobimy?
- Nie znalazł się tu bez powodu.Wracajmy.
- Dobrze.
<Wenus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz