-Nie wiem. Centaur mówił o zeszycie. Może pójdziemy gdzieś skąd widać ludzi? Chociaż to niebezpieczne. Może od razu do lasu.
- Nie wiem. Czemu zeszyt? Czemu?
- Skąd mam wiedzieć?
Magica myślała chwile.
- Czemu właściwie nie umiesz czarować?
- To smutna historia- westchnęłam- miałam przyjaciela. Wtedy często czarowałam. Dla zabawy. Pewnego dnia czułam się źle. On pocieszał mnie w opuszczonej jaskini. Nagle ktoś żucił kamień w moją głowę. Zemdlałam. Gdy się ocknęam on leżał ze strzałami w boku. Umarł na moich oczach. W tedy uciekłam i utraciłam moc.
- Och, tak mi przykro. Naprawdę nie umiesz czarować?- pokręciłam głową.
- Patrz- próbowałam podnieść kamień. On powoli, bardzo powoli, się podniusł!
- Ja nic nie robię!- przysięgała alpha. Ja nie słuchałam. Skupiłam się rozwiązałam kokardę.
- Nikt poza mną nie może ściągnąć mi kokardy- wyszeptałam i spojrzałam ze ze zdziwieniem na Magice.
Magica?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz