Krzaki zatrzeszczały dlatego, że rzuciłam kamień.Skorzystałam z okazji i się schowałam.Cichutko chichotałam.Nagle coś na mnie wskoczyło.Myślałam, że to Picallo.Niestety to nie był on.Był to zupełnie obcy wilk.Był biało-czarny i wyszczerzył kły.

- Picallo!Ratuj!- krzyczałam
- Lepiej bądź cicho!- warknął i uderzył mnie gałęzią
Zemdlałam.
* Picallo, dokończ, proszę*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz