- Jeszcze nie dokładnie, przewidywany jest na około 6 sierpnia.
- Naprawdę?!To wspaniale!
Potem zaczął tańczyć okół mnie jak szalony.Chyba pobił rekord: 10 minut na dwóch łapach!
Muzyka
czwartek, 25 lipca 2013
Od Picallo: C.D Szczeniaki
Przytuliłem delikatnie moją ukochaną.
-Wspaniale je dobrałaś - uśmiechnąłem się
- A wiadomo już kiedy będzie poród?
*Foxy dokończ proszę*
-Wspaniale je dobrałaś - uśmiechnąłem się
- A wiadomo już kiedy będzie poród?
*Foxy dokończ proszę*
Zawieszenie
Ze względu na moją nieobecność w dniach 26.07- 08.08 wataha zostaje zawieszona.Proszę w tym czasie nie wysyłać żadnych opowiadań.Trudno to nadrobić.
Pozdrowienia Magica ♥
Od Foxy: C.D Szczeniaki
-Tak się ciesze!
Już po kilku dniach okazało się, że jestem w ciąży.
-Foxy myślałaś nad imionami dla naszych dzieci?
-Tak! Podoba mi sie Neya , Dejanira, Lea, Shady, Shodow i ... Wolfie, a Tobie?
Już po kilku dniach okazało się, że jestem w ciąży.
-Foxy myślałaś nad imionami dla naszych dzieci?
-Tak! Podoba mi sie Neya , Dejanira, Lea, Shady, Shodow i ... Wolfie, a Tobie?
*Picallo, dokończ, proszę*
Od Picalo C.D Szczeniaki
-Oh Foxy to moje marzenie! - pocałowałem ją.
-Czyli się zgadzasz? - spytała. Popatrzyłem jej w oczy i przytuliłem ją.
-Jasne.
*Foxy dokończ proszę*
-Czyli się zgadzasz? - spytała. Popatrzyłem jej w oczy i przytuliłem ją.
-Jasne.
*Foxy dokończ proszę*
Od Kazumy: C.D Odejście
- No właśnie chodzi o watahę.Muszę odejść...
- Ale dlaczego?!
- Nie czuję się tu zbyt dobrze.Czuję się niepotrzebna.
- Też tak się czułam.Ale naprawdę musisz odejść?
- Tak.
Z wielką rozpaczą w sercu odeszłam w dal, a Magica patrzała na to z wielkim smutkiem.
- Ale dlaczego?!
- Nie czuję się tu zbyt dobrze.Czuję się niepotrzebna.
- Też tak się czułam.Ale naprawdę musisz odejść?
- Tak.
Z wielką rozpaczą w sercu odeszłam w dal, a Magica patrzała na to z wielkim smutkiem.
Od Foxy: Szczeniaki
Dzisiaj poszłam do lasu.Pomyślałam, że mogę mieć szczeniaki z Pcallo.Bardzo go kocham.Popędziłam do jaskini.Picalla nie zastałam.Zapytałam Magicy, gdzie on jest.Powiedziała, że poszedł do Lasu Zakochanych.Od razu tam poszłam.Po 5 minutach odnalazłam Picallo.
- Witaj.
- Cześć.
Pcallo mam pewną sprawę: bardzo się kochamy.Czy chcesz mieć szczenięta?
*Picallo, dokończ, proszę*
- Witaj.
- Cześć.
Pcallo mam pewną sprawę: bardzo się kochamy.Czy chcesz mieć szczenięta?
*Picallo, dokończ, proszę*
Szczeniaki
Od Jade: Tragiczny początek
Mój początek był tragiczny.
Byłam córką Samicy Alfa w watasze Jasnej. Odkąd pamiętam moja nauczycielka, Gemma, przygotowywała mnie do objęcia stanowiska mojej matki, Leeny. Darzyłam ją ogromnym szacunkiem, bo wiedziałam, że tylko ona może mnie tego nauczyć. Moja matka, bowiem miała zbyt dużo rzeczy na głowie. Byłam dla niej prawie niezauważalna. Znosiłam to dzielnie, choć bolało...
Mój ojciec zginął z rąk kłusowników jeszcze zanim się urodziłam. Nie wiem kto do tego dopuścił, ale wiem, że gdybym natknęła się na tego kogoś, byłby już trupem.
Znałam już wszystkie techniki walki i stałam się jedną z najlepszych w watasze Jasnej. Lecz wkrótce...
Gdy byłam właśnie na polowaniu, dopadła mnie Rena, moja zastępczyni i doniosła, że ktoś podpalił naszą polanę, na której akurat spoczywały wszystkie wilki. Gdy dobiegłyśmy na miejsce, było już za późno. Nikt oprócz nas nie przeżył. Moja mama i partner Harry zginęli w płomieniach.
-To na pewno wróg - rzekła Rena
-Lub kłusownicy - szepnęłam. Nie myliłam się.
Rozpoczęły się strzały.
-Rena! - krzyknęłam
-Zostałam postrzelona! Ratuj siebie!!! - krzyknęła po czym zmarła. Chciałam wziąć jej zwłoki i pochować w godny sposób, lecz kłusownik nie pozwolił na to strzelając we mnie. Czmychnęłam w krzaki jagód.
Po tygodniu tułaczki byłam skrajnie wyczerpana. Nie miałam sił, by polować.
Nagle usłyszałam sapanie. Przestraszyłam się. To mógł być myśliwy. Krzaki były za daleko. Nie miałam sił, by biec. I tak by mnie dorwał. Położyłam się z rezygnacją i czekałam na śmierć...
Jednak ta nie nadeszła, a ja odpłynęłam w sen.
Obudziłam się w pięknym miejscu i zobaczyłam wilczycę. Była dumna i piękna. Z pewnością samica Alfa. Usiłowałam się podnieść, by oddać należny ukłon, lecz od razu się przewróciłam.
-Leż spokojnie.Tu nic ci nie grozi. - szepnęła - Jak masz na imię?
- Jestem Jade, pani - odparłam
- Znalazłam cię w lesie. Co tam robiłaś?
Opowiedziałam wszystko. Trochę obawiałam się ataku. Kto wie czy mama nie była skłócona z tą watahą, lecz dama uśmiechnęła się współczująco i powiedziała:
-Znałam twoją matkę. Leena radziła się mnie w sprawach walk z nieprzyjacielem. Wiele razy mi pomogła i teraz ja pomogę jej.
Jade, chciałabym, abyś wstąpiła do mojej watahy.
Patrzyłam jak otępiała i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z obecności tego tłumu wilków. Wszystkie badały mnie wzrokiem.
-Z twoimi umiejętnościami mogłabyś zostać nawet wojowniczką - odparła druga wystawna wilczyca (domyślam się samica Beta).
-To jak? - spytała Alfa
A ja spojrzałam na grupę rozwrzeszczanych szczeniaków.
-Nie rusz! To moje! - krzyknął jeden z nich wyrywając drugiemu kawałek mięsa z pyska.
- A guzik prawda! Tata gonił go dziś 2 godziny! Należy mi się!!! - skandował drugi
- I co z tego? Ja znalazłam!- krzyknął pierwszy.
Trzeci wilczek patrzył łakomie na podrzucany w powietrzu kawałek. Był wyraźnie głodny...Lecz nie miał odwagi podejść do nich bliżej.
Ostrożnie podniosłam się i cicho podeszłam do wilczków.
-Maluchy. O co te kłótnie? -spytałam słabo. Wilczki chwilę badały mnie wzrokiem po czym jeden z nich wyparował:
-Znalazłem udziec dzika sprzed 3 dni i uważam ,że powinienem go zjeść.
-Nie!!! To ja mam go zjeść! Mój tata go upolował! - krzyknął drugi
-Znalezione, nie kradzione! - warknął pierwszy
- HEj! Cisza! - Krzyknęłam
Wilczki zamilkły
- Dajcie mi to mięso.
Przerażone zrobiły to, o co prosiłam.
- Jesteście jedną watahą!!! Powinniście się wspierać, a nie poróżniać! Do tego wy kłócicie się kto ma to zjeść!!!! Dorosłe wilki potrafią głodować , tylko po to, by przeżyć mógł najsłabszy osobnik...A wy ... Szkoda słów!
Wilczki spuściły głowy. Rozszarpałam udziec na 3 części i każdemu maluchowi podsunęłam kawałek.
-Bądźcie rozsądni.-rzekłam delikatnie uśmiechając się. Dorosłe wilki coś między sobą szeptały. Nagle podeszła do mnie samica Alfa i spojrzała mi głęboko w oczy.
-Powitajmy w watasze nową nauczycielkę! - krzyknęła. Rozpoczęły się triumfalne wycia. A moja radość nie kryła granic!!! Nauczycielka, to bardzo ważna pozycja, przecież uczę te maluchy wszystkiego, co będzie im wkrótce potrzebne...
- No dalej! - zachęcała Alfa - zapoznaj się z braćmi i siostrami.
-Hej! Jestem Jade. -odparłam cicho, lecz ich czujne uszy wychwyciły wszystko.
-Witaj w watasze Jade!
-Miło cię poznać.
- Wiesz, jest stworzonko, które czuwa nad tobą od momentu twych narodzin. Twój towarzysz. Chciałabym,żebyś go poznała. -rzekła Alfa.
Moim oczom ukazała się śliczna maleńka kotka.
-Witaj Jade. Miło mi,że nie muszę się ukrywać. Jestem twoją towarzyszką i nazywam się Perrie.
-Witaj Perrie - rzekłam - czemu musiałaś się ukrywać?
- Bo w watasze Jasnej uważano towarzysza za zbędny balast w czasie polowań. A tu nas kochają i doceniają.
-Moja matka miała towarzysza?
-Nie - odparła Perrie - może dlatego stało się to co się stało. Ja z własnej woli wybrałam sobie ciebie i pilnuję cię, aby nic złego ci się nie stało.
Uśmiechnęłam się.
-Mam nadzieję, że zaprzyjaźnisz się z nami - odparła samica Beta z uśmiechem, a ja po raz pierwszy od wielu lat poczułam się komuś potrzebna...
Byłam córką Samicy Alfa w watasze Jasnej. Odkąd pamiętam moja nauczycielka, Gemma, przygotowywała mnie do objęcia stanowiska mojej matki, Leeny. Darzyłam ją ogromnym szacunkiem, bo wiedziałam, że tylko ona może mnie tego nauczyć. Moja matka, bowiem miała zbyt dużo rzeczy na głowie. Byłam dla niej prawie niezauważalna. Znosiłam to dzielnie, choć bolało...
Mój ojciec zginął z rąk kłusowników jeszcze zanim się urodziłam. Nie wiem kto do tego dopuścił, ale wiem, że gdybym natknęła się na tego kogoś, byłby już trupem.
Znałam już wszystkie techniki walki i stałam się jedną z najlepszych w watasze Jasnej. Lecz wkrótce...
Gdy byłam właśnie na polowaniu, dopadła mnie Rena, moja zastępczyni i doniosła, że ktoś podpalił naszą polanę, na której akurat spoczywały wszystkie wilki. Gdy dobiegłyśmy na miejsce, było już za późno. Nikt oprócz nas nie przeżył. Moja mama i partner Harry zginęli w płomieniach.
-To na pewno wróg - rzekła Rena
-Lub kłusownicy - szepnęłam. Nie myliłam się.
Rozpoczęły się strzały.
-Rena! - krzyknęłam
-Zostałam postrzelona! Ratuj siebie!!! - krzyknęła po czym zmarła. Chciałam wziąć jej zwłoki i pochować w godny sposób, lecz kłusownik nie pozwolił na to strzelając we mnie. Czmychnęłam w krzaki jagód.
Po tygodniu tułaczki byłam skrajnie wyczerpana. Nie miałam sił, by polować.
Nagle usłyszałam sapanie. Przestraszyłam się. To mógł być myśliwy. Krzaki były za daleko. Nie miałam sił, by biec. I tak by mnie dorwał. Położyłam się z rezygnacją i czekałam na śmierć...
Jednak ta nie nadeszła, a ja odpłynęłam w sen.
Obudziłam się w pięknym miejscu i zobaczyłam wilczycę. Była dumna i piękna. Z pewnością samica Alfa. Usiłowałam się podnieść, by oddać należny ukłon, lecz od razu się przewróciłam.
-Leż spokojnie.Tu nic ci nie grozi. - szepnęła - Jak masz na imię?
- Jestem Jade, pani - odparłam
- Znalazłam cię w lesie. Co tam robiłaś?
Opowiedziałam wszystko. Trochę obawiałam się ataku. Kto wie czy mama nie była skłócona z tą watahą, lecz dama uśmiechnęła się współczująco i powiedziała:
-Znałam twoją matkę. Leena radziła się mnie w sprawach walk z nieprzyjacielem. Wiele razy mi pomogła i teraz ja pomogę jej.
Jade, chciałabym, abyś wstąpiła do mojej watahy.
Patrzyłam jak otępiała i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z obecności tego tłumu wilków. Wszystkie badały mnie wzrokiem.
-Z twoimi umiejętnościami mogłabyś zostać nawet wojowniczką - odparła druga wystawna wilczyca (domyślam się samica Beta).
-To jak? - spytała Alfa
A ja spojrzałam na grupę rozwrzeszczanych szczeniaków.
-Nie rusz! To moje! - krzyknął jeden z nich wyrywając drugiemu kawałek mięsa z pyska.
- A guzik prawda! Tata gonił go dziś 2 godziny! Należy mi się!!! - skandował drugi
- I co z tego? Ja znalazłam!- krzyknął pierwszy.
Trzeci wilczek patrzył łakomie na podrzucany w powietrzu kawałek. Był wyraźnie głodny...Lecz nie miał odwagi podejść do nich bliżej.
Ostrożnie podniosłam się i cicho podeszłam do wilczków.
-Maluchy. O co te kłótnie? -spytałam słabo. Wilczki chwilę badały mnie wzrokiem po czym jeden z nich wyparował:
-Znalazłem udziec dzika sprzed 3 dni i uważam ,że powinienem go zjeść.
-Nie!!! To ja mam go zjeść! Mój tata go upolował! - krzyknął drugi
-Znalezione, nie kradzione! - warknął pierwszy
- HEj! Cisza! - Krzyknęłam
Wilczki zamilkły
- Dajcie mi to mięso.
Przerażone zrobiły to, o co prosiłam.
- Jesteście jedną watahą!!! Powinniście się wspierać, a nie poróżniać! Do tego wy kłócicie się kto ma to zjeść!!!! Dorosłe wilki potrafią głodować , tylko po to, by przeżyć mógł najsłabszy osobnik...A wy ... Szkoda słów!
Wilczki spuściły głowy. Rozszarpałam udziec na 3 części i każdemu maluchowi podsunęłam kawałek.
-Bądźcie rozsądni.-rzekłam delikatnie uśmiechając się. Dorosłe wilki coś między sobą szeptały. Nagle podeszła do mnie samica Alfa i spojrzała mi głęboko w oczy.
-Powitajmy w watasze nową nauczycielkę! - krzyknęła. Rozpoczęły się triumfalne wycia. A moja radość nie kryła granic!!! Nauczycielka, to bardzo ważna pozycja, przecież uczę te maluchy wszystkiego, co będzie im wkrótce potrzebne...
- No dalej! - zachęcała Alfa - zapoznaj się z braćmi i siostrami.
-Hej! Jestem Jade. -odparłam cicho, lecz ich czujne uszy wychwyciły wszystko.
-Witaj w watasze Jade!
-Miło cię poznać.
- Wiesz, jest stworzonko, które czuwa nad tobą od momentu twych narodzin. Twój towarzysz. Chciałabym,żebyś go poznała. -rzekła Alfa.
Moim oczom ukazała się śliczna maleńka kotka.
-Witaj Jade. Miło mi,że nie muszę się ukrywać. Jestem twoją towarzyszką i nazywam się Perrie.
-Witaj Perrie - rzekłam - czemu musiałaś się ukrywać?
- Bo w watasze Jasnej uważano towarzysza za zbędny balast w czasie polowań. A tu nas kochają i doceniają.
-Moja matka miała towarzysza?
-Nie - odparła Perrie - może dlatego stało się to co się stało. Ja z własnej woli wybrałam sobie ciebie i pilnuję cię, aby nic złego ci się nie stało.
Uśmiechnęłam się.
-Mam nadzieję, że zaprzyjaźnisz się z nami - odparła samica Beta z uśmiechem, a ja po raz pierwszy od wielu lat poczułam się komuś potrzebna...
środa, 24 lipca 2013
wtorek, 23 lipca 2013
poniedziałek, 22 lipca 2013
Od Foxy: C.D Tajemnicze zniknięcie
Magica i Picallo długo nie przychodzili. Postanowiłam pójść za tropem, dotarłam razem z Molly do ciemnego, mokrego, cuchnącego miejsca. Z boku spał czarny, wielki, stary wilk. Na szczęście nie obudziłam go. W klatkach obok byli Picallo i Magica! Poprosiłam Molly by otworzyła kłódki. Tak też zrobiła! Wszystko poszło dobrze!
Uciekliśmy!
- Magico, Picallo muszę wam coś powiedzieć.
-Mów!
-Ja..muszę odejść, moja rodzina , muszę im pomóc!
-Magico zostaw nas samych..-poprosił Picallo.
-Co z nami?- zapytał, gdy Magica poszła
-Molly będzie ci przynosić listy ode mnie , i kocham cię nad życie. Jesteś moją , miłością życia! Muszę odejść... Będę tęsknić...-moje łzy spadły na ziemię.
- Ja też będę tęsknić!
Uciekliśmy!
- Magico, Picallo muszę wam coś powiedzieć.
-Mów!
-Ja..muszę odejść, moja rodzina , muszę im pomóc!
-Magico zostaw nas samych..-poprosił Picallo.
-Co z nami?- zapytał, gdy Magica poszła
-Molly będzie ci przynosić listy ode mnie , i kocham cię nad życie. Jesteś moją , miłością życia! Muszę odejść... Będę tęsknić...-moje łzy spadły na ziemię.
- Ja też będę tęsknić!
Odejścia
Tych wilków już z nami nie ma:
imię: Kazuma
data odejścia: 25.07.2013
powód: brak czasu

imię: Foxy
data odejścia: 9.10.2013
powód: brak czasu

imię: Renesme
data odejścia: nie wiadomo
powód: nie wiadomy

imię: Ines
data odejścia: 16.02.2014
powód: brak czasu

imię: Catherine
data odejścia: 17.02.2014
powód: niewiadomy

imię: Jade
data odejścia: 24.03.2014
powód: niewiadomy

imię: Woody
data odejścia: 24.03.2014
powód: niewiadomy

imię: Kazuma
data odejścia: 25.07.2013
powód: brak czasu
imię: Foxy
data odejścia: 9.10.2013
powód: brak czasu
imię: Renesme
data odejścia: nie wiadomo
powód: nie wiadomy
imię: Ines
data odejścia: 16.02.2014
powód: brak czasu
imię: Catherine
data odejścia: 17.02.2014
powód: niewiadomy
imię: Jade
data odejścia: 24.03.2014
powód: niewiadomy
imię: Woody
data odejścia: 24.03.2014
powód: niewiadomy
Od Magicy: C.D Tajemnicze zniknięcie
W tunelu było ciemno.Powoli wzrok mi się przyzwyczajał.Obcy wilk rzucił mną.
- Teraz sobie tu trochę pomieszkasz- powiedział
Nic nie rozumiałam.Dlaczego mnie porwał?Nawet go nie znam.
Po godzinie wilk szarpał mną i zapędzał do klatki.Wyszedł.Kiedy minęło 10 minut zobaczyłam Picallo.
- Picallo!
- Cicho.On tam dalej jest.Jakoś się wślizgnąłem.
Niestety przyszedł wilk.Picallo postanowił walczyć.Wiadomo było, że odniesie obrażenia.Tamten wilk był lepiej zbudowany.Walka trwała mniej niż minuta.Niestety i Picallo trafił do klatki.
- Teraz cała nadzieja w Foxy.Miała do nas dołączyć.Oby wywęszyła trop...- powiedziałam
* Foxy, dokończ, proszę
- Teraz sobie tu trochę pomieszkasz- powiedział
Nic nie rozumiałam.Dlaczego mnie porwał?Nawet go nie znam.
Po godzinie wilk szarpał mną i zapędzał do klatki.Wyszedł.Kiedy minęło 10 minut zobaczyłam Picallo.
- Picallo!
- Cicho.On tam dalej jest.Jakoś się wślizgnąłem.
Niestety przyszedł wilk.Picallo postanowił walczyć.Wiadomo było, że odniesie obrażenia.Tamten wilk był lepiej zbudowany.Walka trwała mniej niż minuta.Niestety i Picallo trafił do klatki.
- Teraz cała nadzieja w Foxy.Miała do nas dołączyć.Oby wywęszyła trop...- powiedziałam
* Foxy, dokończ, proszę
Od Picallo: C.D Tajemnicze zniknięcie
Zacząłem rozglądać się za Magicą.
-Picallo ratuj! - usłyszałem. To była Magica. Wskoczyłem w krzaki. Zauważyłem obcego wilka, które niesie omdlałą Alfę. Popędziłem za nim, ale był szybki. Po chwili straciłem go z oczu. Jednak nie dawałem za wygraną, przyśpieszyłem. Wychyliłem się zza krzaków. Magica się budziła, ale wilk wskoczył z nią do jakiegoś dobrze zamaskowanego tunelu. Zniknęli pod ziemią. Przełknąłem ślinkę, odczekałem chwilę i podążyłem za nimi.
*Magica, dokończ, proszę*
-Picallo ratuj! - usłyszałem. To była Magica. Wskoczyłem w krzaki. Zauważyłem obcego wilka, które niesie omdlałą Alfę. Popędziłem za nim, ale był szybki. Po chwili straciłem go z oczu. Jednak nie dawałem za wygraną, przyśpieszyłem. Wychyliłem się zza krzaków. Magica się budziła, ale wilk wskoczył z nią do jakiegoś dobrze zamaskowanego tunelu. Zniknęli pod ziemią. Przełknąłem ślinkę, odczekałem chwilę i podążyłem za nimi.
*Magica, dokończ, proszę*
Od Magicy: C.D Tajemnicze zniknięcie
Krzaki zatrzeszczały dlatego, że rzuciłam kamień.Skorzystałam z okazji i się schowałam.Cichutko chichotałam.Nagle coś na mnie wskoczyło.Myślałam, że to Picallo.Niestety to nie był on.Był to zupełnie obcy wilk.Był biało-czarny i wyszczerzył kły.

- Picallo!Ratuj!- krzyczałam
- Lepiej bądź cicho!- warknął i uderzył mnie gałęzią
Zemdlałam.
* Picallo, dokończ, proszę*
- Picallo!Ratuj!- krzyczałam
- Lepiej bądź cicho!- warknął i uderzył mnie gałęzią
Zemdlałam.
* Picallo, dokończ, proszę*
Od Picallo: Tajemnicze zniknięcie
Ostatnio nie miałem co robić, więc postanowiłem odwiedzić Magicę. Spytałem Foxy, czy też chciałby pójść, ale odpowiedziała, że na razie jest zajęta i później do nas dojdzie. Jednak Magica mogła iść. Szliśmy przez las nasłuchując i węsząc. Po chwili wytropiłem jakiś trop. Nagle krzaki zatrzeszczały. Odwróciłem się. Magica gdzieś zniknęła.
*Magica, dokończ, proszę*
*Magica, dokończ, proszę*
Od Magicy: Odejście
Od Moon: Sen cz.I
Szłam przez las,było przyjemnie.Obok mnie biegł jeleń.Biały jeleń.Nie lubiłam Go,nie lubiłam nikogo,nikogo
nie lubię.Nagle jeleń zamienił się tygrysa i zaczął mnie gryźć,uciekałam ale mnie doganiał.Dopadał mnie...
Obudziłam się ze snu zlana potem.
-To był tylko sen...
-Co?-zapytał Rex
-Nic-warknęłam
Poszłam do lasu,moje życie nie było ciekawe.Przypomniałam sobie jak się urodziłam...
Była burza,mama mnie lizała,tata padł martwy,padły strzały,mama uciekła niosąc mnie w pysku,potem
umarła..
-O czym myślisz?-Rex
-O niczym.
-Oj weź...
-Nigdy nie byłam wylewna,odczep się.
Biegłam,Rex został w tyle,aż wreszcie uległ i zawrócił.
-Dlaczego nie jestem normalna?!
-Po to żebyś się pytała-rzekł biały jeleń
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
nie lubię.Nagle jeleń zamienił się tygrysa i zaczął mnie gryźć,uciekałam ale mnie doganiał.Dopadał mnie...
Obudziłam się ze snu zlana potem.
-To był tylko sen...
-Co?-zapytał Rex
-Nic-warknęłam
Poszłam do lasu,moje życie nie było ciekawe.Przypomniałam sobie jak się urodziłam...
Była burza,mama mnie lizała,tata padł martwy,padły strzały,mama uciekła niosąc mnie w pysku,potem
umarła..
-O czym myślisz?-Rex
-O niczym.
-Oj weź...
-Nigdy nie byłam wylewna,odczep się.
Biegłam,Rex został w tyle,aż wreszcie uległ i zawrócił.
-Dlaczego nie jestem normalna?!
-Po to żebyś się pytała-rzekł biały jeleń
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
niedziela, 21 lipca 2013
Od Picallo: C.D opowiadania Dernicy ''Pierwsze chwile''
Drgnąłem zaskoczony.
- Dlaczego o to pytasz?
- Nic, tylko...Chciałam się dowiedzieć.
- Aha....Wszystko jest ok.
*Dernica, dokończ, proszę*
- Dlaczego o to pytasz?
- Nic, tylko...Chciałam się dowiedzieć.
- Aha....Wszystko jest ok.
*Dernica, dokończ, proszę*
piątek, 19 lipca 2013
Zawieszenie
Z powodu mojej nieobecności w dniach 19.07-21.07 wataha jest zaieszona.Proszę o niepisanie
opowiadań itd.
Pozdrawiam Magica
opowiadań itd.
Pozdrawiam Magica
środa, 17 lipca 2013
Od Dernicy: C.D Pierwsze chwile
-Dziękuję ,dobrze.-powiedziałam z uśmiechem-Co u Foxy?
*Picallo, dokończ, proszę*
Inne
wtorek, 16 lipca 2013
Od Picallo: C.D Miłość
Oszołomiło mnie to, co powiedziała Foxy, lecz po chwili odkryłem, że, że ja też coś do niej czuję.
-Foxy, ja też cię kocham. - szepnąłem. Popatrzyliśmy sobie w oczy. - Czy zostaniesz moją partnerką?
*Foxy, dokończ, proszę*
Od Foxy: C.D Miłość
Ujrzałam w oddali królika. Zaczęłam biec. Wpadliśmy na siebie z Picallo a królik uciekł. Moje trzy ogony utrudniały wstanie z ziemi. Wilk zaplątał się w nich! Musiałam szarpnąć ogonami by mógł wstać. To musiało bardzo śmiesznie wyglądać. Popatrzył mi prosto w oczy. Wtedy poczułam, dziwne uczucie, szalone, przyjemne, denerwujące a zarazem słodkie. To miłość! To miłość do Picallo:
-Picallo, ja kocham Cię...-wyszeptałam.
*Picallo, dokończ proszę*
-Picallo, ja kocham Cię...-wyszeptałam.
*Picallo, dokończ proszę*
Od Picallo: Miłość
Dopiero po długim czasie przestaliśmy razem grać w różne zabawy. Przerwaliśmy je dlatego, że rozbolał nas już brzuch od śmiechu.
-Zrobiłam się głodna. A ty? - spytała Foxy.
-Też. - przyznałem. - Może pójdziemy na polowanie?
-Dobra.
Wstaliśmy i pobiegliśmy truchtem w las.
*Foxy, dokończ, proszę*
-Zrobiłam się głodna. A ty? - spytała Foxy.
-Też. - przyznałem. - Może pójdziemy na polowanie?
-Dobra.
Wstaliśmy i pobiegliśmy truchtem w las.
*Foxy, dokończ, proszę*
Od Picallo: Pierwsze chwile
Przechadzałem się po lesie, gdy nagle zauważyłem waderę, która nie dawno dołączyła do naszej watahy.
-Cześć Dernica. - przywitałem się. - Jak tam pierwsze chwile w watasze?
*Dernica, dokończ, proszę*
Od Foxy: C.D opowiadania Picallo i Magicy ''Jak dołączyłem''
Długo się śmialiśmy po czym graliśmy w łapki, co nas bardzo rozbawiło!
poniedziałek, 15 lipca 2013
Od Picallo: C.D Magicy i Foxy: ''Jak dołączyłem''
Foxy i Magica poszły do swoich jaskiń, ja natomiast ułożyłem się w swojej. Przez długi czas nie mogłem zasnąć. Po chwili przyleciał do mnie Night.
-Co jest? - spytał cicho widząc moje zatroskane oblicze.
-Nic. - burknąłem.
-Widzę przecież, że coś nie tak.
-Skąd. - warknąłem. Nie odpowiedział. Wzruszył ramionami i poszedł spać. Popatrzyłem się na mojego towarzysza smutno. W końcu zasnąłem. Rano poszedłem do wodopoju. Zobaczyłem tam Foxy. Podszedłem do niej jakby obojętnie i napiłem się wody. Po chwili ktoś wepchnął mnie do wody. To była Foxy. Zaśmiała się.
-To za to wtedy jak na mnie wpadłeś! - powiedziała i popatrzyła się na mnie po czym znów wybuchnęła przejrzystym śmiechem.
-Haha. Bardzo śmieszne. - powiedziałem wychodząc na brzeg, ale widząc śmiejącą się Foxy sam wybuchnąłem śmiechem.
*Foxy, dokończ, proszę*
-Co jest? - spytał cicho widząc moje zatroskane oblicze.
-Nic. - burknąłem.
-Widzę przecież, że coś nie tak.
-Skąd. - warknąłem. Nie odpowiedział. Wzruszył ramionami i poszedł spać. Popatrzyłem się na mojego towarzysza smutno. W końcu zasnąłem. Rano poszedłem do wodopoju. Zobaczyłem tam Foxy. Podszedłem do niej jakby obojętnie i napiłem się wody. Po chwili ktoś wepchnął mnie do wody. To była Foxy. Zaśmiała się.
-To za to wtedy jak na mnie wpadłeś! - powiedziała i popatrzyła się na mnie po czym znów wybuchnęła przejrzystym śmiechem.
-Haha. Bardzo śmieszne. - powiedziałem wychodząc na brzeg, ale widząc śmiejącą się Foxy sam wybuchnąłem śmiechem.
*Foxy, dokończ, proszę*
Od Dernicy: Ceremonia
Gdy się obudziłam pierwszym wilkiem raczej była Saphira.
-Musisz nabrać siły-powiedziała Saphira-Pójdźmy nad Kryształowy Zdrój.
-Dziękuję,że mi pomagasz Saphiro.
-Nie ma za co,ale już chodźmy.
-Dobrze.
Nie mogłam wstać.Saphira podparła mnie z lewej strony i zawołała Alegrę by podparła mnie z prawej.
-Dziękuję wam-wyszeptałam.
-Musisz nabrać siły-powiedziała Saphira-Pójdźmy nad Kryształowy Zdrój.
-Dziękuję,że mi pomagasz Saphiro.
-Nie ma za co,ale już chodźmy.
-Dobrze.
Nie mogłam wstać.Saphira podparła mnie z lewej strony i zawołała Alegrę by podparła mnie z prawej.
-Dziękuję wam-wyszeptałam.
*Alegra, dokończ, proszę*
piątek, 12 lipca 2013
Zasady
Kilka zasad, które obowiązują w watasze:
1.Przestrzegaj hierachii
2.Nie przeklinaj, nie obrażaj innych członków watahy
3.Pisz opowiadania jak najczęściej
4.Jeśli nie napisałeś/łaś opowiadania usprawiedliw się
5. Pisz tytuły opowiadań
6.JEŚLI NIE PISAŁEŚ/AŚ OPOWIADANIA PRZEZ 2 MIESIĄCE: ZOSTAJESZ WYGNANY!
1.Przestrzegaj hierachii
2.Nie przeklinaj, nie obrażaj innych członków watahy
3.Pisz opowiadania jak najczęściej
4.Jeśli nie napisałeś/łaś opowiadania usprawiedliw się
5. Pisz tytuły opowiadań
6.JEŚLI NIE PISAŁEŚ/AŚ OPOWIADANIA PRZEZ 2 MIESIĄCE: ZOSTAJESZ WYGNANY!
Od Dernicy: Moja sytuacja
Byłam wychudzona, zapchlona i głodna. Każda wataha do, której podchodziłam próbowało się ode mnie odgonić. Poza jednej-Wataha Kryształowego Zdroju. Magica, Foxy, Kazuma i Alegra, były dla mnie jak siostry, chociaż dawałam im duży powód do nie pokoju, gdy przebywałam w ich towarzystwie.
Pewnego dnia nie wytrzymałam.
- Magica!- zawołałam do samicy alpha- Czy mogę dołączyć?
- Tak- pozwoliła mi Magica- Ale najpierw musisz przejść ceremonię.
2 dni później miała się odbyć moja ceremonia.
Pewnego dnia nie wytrzymałam.
- Magica!- zawołałam do samicy alpha- Czy mogę dołączyć?
- Tak- pozwoliła mi Magica- Ale najpierw musisz przejść ceremonię.
2 dni później miała się odbyć moja ceremonia.
czwartek, 11 lipca 2013
środa, 10 lipca 2013
Pary
Od Magicy: C.D opowiadania Picallo i Foxy ''Jak dołączyłem''
- Czy słyszę jakąś sprzeczkę?
- Magico, to jest Picallo.Prawdopodobnie chce dołączyć.
- To prawdo?
- Tak.- odrzekł Picallo
- W takim razie witaj w stadzie Picallo.A kim chcesz zostać?
- Hmmmm.Miałem zostać Alfą w mojej watasze, ale chcę zostać doradcą.
- Dobrze.
- Co się stało, że nie jesteś alfą?- zapytała Foxy
- Podczas mojej ceremonii wszystkie wilki poległy.Jakieś stwory chodziły i zabijały.Ja przeżyłem zamieniając się w mgłę.
- To smutne...
- Nie da się cofnąć czasu...
Po tym Picallo, Foxy i ja poszliśmy do jaskini.Picallo podzielił się z nami zającem i poszliśmy spać.
- Magico, to jest Picallo.Prawdopodobnie chce dołączyć.
- To prawdo?
- Tak.- odrzekł Picallo
- W takim razie witaj w stadzie Picallo.A kim chcesz zostać?
- Hmmmm.Miałem zostać Alfą w mojej watasze, ale chcę zostać doradcą.
- Dobrze.
- Co się stało, że nie jesteś alfą?- zapytała Foxy
- Podczas mojej ceremonii wszystkie wilki poległy.Jakieś stwory chodziły i zabijały.Ja przeżyłem zamieniając się w mgłę.
- To smutne...
- Nie da się cofnąć czasu...
Po tym Picallo, Foxy i ja poszliśmy do jaskini.Picallo podzielił się z nami zającem i poszliśmy spać.
Od Foxy: C.D. opowiadania Picallo ''Jak dołączyłem''
Od Foxy: C.D opowiadania "Od Picallo: Jak dołączyłem":
Gdy powoli otwierałam oczy zauważyłam, że przede mną stoi brązowy basior. Widocznie był zdziwiony liczbą moich ogonów. Zza wilk wyskoczył smok-pewnie jego towarzysz. Z moich ogonów wyleciała moja towarzyszka-Molly.
-Kim jesteś!?-zapytałam basiora.
-Ja, jestem Picallo.
-Wynoś się z tego terytorium!
-Jesteś alphą?
-Nie, bethą! Nazywam się Foxy...
-Ładnie...
-Dzięki, ale spadaj stąd! Betha odpowiada za terytorium!
-No, ale..
-Co? Może chcesz dołączyć?
-Y,no nie wiem..
Wtedy podeszła do nas Magica.
~Magica, dokończ proszę~
Gdy powoli otwierałam oczy zauważyłam, że przede mną stoi brązowy basior. Widocznie był zdziwiony liczbą moich ogonów. Zza wilk wyskoczył smok-pewnie jego towarzysz. Z moich ogonów wyleciała moja towarzyszka-Molly.
-Kim jesteś!?-zapytałam basiora.
-Ja, jestem Picallo.
-Wynoś się z tego terytorium!
-Jesteś alphą?
-Nie, bethą! Nazywam się Foxy...
-Ładnie...
-Dzięki, ale spadaj stąd! Betha odpowiada za terytorium!
-No, ale..
-Co? Może chcesz dołączyć?
-Y,no nie wiem..
Wtedy podeszła do nas Magica.
~Magica, dokończ proszę~
Od Picallo: Jak dołączyłem
Siedziałem koło dużego kamienia i czekałem na moje wejście.W tej chwili mój ojciec mówił przemówienie.
''Zaraz ja zostanę Alfą- pomyślałem- Co za odpowiedzialność!'' Bałem się, jak poradzę sobie w tej roli.Już, już miałem wchodzić, gdy nagle w serce mego ojca trafiła czarna strzała.Z krzaków powybiegały dziwne, czarne stwory z łukami, a inne z mieczami.Zaczęły zabijać wszystkie nasze wilki.Patrzyłem na to oszołomiony.
- Picallo uciekaj!- krzyknęła moja matka i padła nieżywa na ziemię
Obejrzałem się.Zostało tylko kilka wilków, a stwory już pędziły na mnie.Skupiłem się i szybko zamieniłem w mgłę.Z bólem popatrzyłem na moją ginącą watahę.Odpłynąłem.Bardzo ciężko się ruszać w postaci mgły, więc gdy uznałem, że jest bezpiecznie z powrotem zamieniłem się wilka.Rozglądnąłem się. Nikogo nie było. Odetchnąłem, ale i tak zacząłem biec przed siebie. Bałem się, że zaraz mnie dogonią. Tak więc biegłem przez las byle jak najdalej. Było już chyba po północy, gdy zabrakło mi sił i wymęczony zasnąłem na mchu.
***
Obudziłem się. Było już dosyć późno. Wstałem i otrzepałem się. Niedaleko ujrzałem strumyk więc poszedłem się napić. Potem poszedłem coś upolować. Wytropiłem zająca. Z łatwością go schwytałem i zjadłem. Biegłem dalej i rozglądałem się w około. Nagle w coś przywaliłem. Odrzuciło mnie kawałek do tyłu. Kręciło mi się w głowie. Już chciałem skoczyć do gardła sprawcy tego zdarzenia, gdy zauważyłem, że przede mną leży jakaś niebieska wadera z trzema ogonami. Podszedłem do niej. Hmm.... Niedobrze. Była nieprzytomna."Przeze mnie" - pomyślałem smutno. Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do strumyka. Gdy leciutko ochlapałem ją wodą jęknęła. Zaczynała się powoli budzić
*Foxy, dokończ, proszę*
wtorek, 9 lipca 2013
Amulety do zdobycia
Od Foxy: Moja Historia
Byłam samotna, ponieważ zostałam wyrzucona z mojej poprzedniej watahy z powodu mojej przyjaciółki-jaskółki Molly, która jest moją towarzyszką. Po długich latach, znalazłam tą watahę dołączyłam i zostałam Bethą.
Moja mama-Layla, była biała, piękna silna , opiekuńcza i taka odważna. Przez swoja odwagę zginęła, ponieważ podeszłam do człowieka, który nas zaatakował , a on ją zabił. Mama wyglądała tak:

Tato, silny , opiekuńczy, odważny... To on mnie wychował, ale potem zmarł, bo zachorował na potężną chorobę "amignę". To go zabiło. Potem radziłam sobie sama... Ojciec wyglądał tak:
Moja mama-Layla, była biała, piękna silna , opiekuńcza i taka odważna. Przez swoja odwagę zginęła, ponieważ podeszłam do człowieka, który nas zaatakował , a on ją zabił. Mama wyglądała tak:
Tato, silny , opiekuńczy, odważny... To on mnie wychował, ale potem zmarł, bo zachorował na potężną chorobę "amignę". To go zabiło. Potem radziłam sobie sama... Ojciec wyglądał tak:
Skarbiec
Skarbiec to najgłębsza część naszej jaskini.Tam przechowujemy talizmany i amulety.

A oto amulety:
Magica:
Amulet Magicy:

Fenrir:
Amulet Fenira:

Talizman wspaniałego Alphy i przyjaciela:

Picallo:
Talizman Picallo:

Amulet miłości Picallo i Foxy:

Szlachecki Ząb:

Shadow:
Talizman Shadowa:

Zeke:
Amulet Zeke:

Tempest:
Talizman Tempesta:

Ririchiyo:
Amulet Ririchiyo:

Dernica:
Talizman Dernicy:

Talizman wspaniałego szpiega:

Amulet miłości Dernicy i Rexa:

Kida:
Amulet Kidy:

Flame:
Talizman Flame:

Kaj:
Amulet Kaja:

Moon:
Amulet Moon:

Valixy:
Amulet Valixy:

Sandra:
Talizman Sandry:

Rex:
Amulet Rexa:

Amulet miłości Rexa i Dernicy:

Talizman silnego wojownika:

Amir:
Talizman Amira:

Szlachecki Ząb:

Talizman wytrwałości:

Hitachi:
Amulet Hitachiego:

Kamień silnej woli:

Blade:
Talizman Blade'a:

Matt:
Talizman Matta:

Hektor:
Talizman Hektora:

Arystea:
Talizman Arystei:

Amera:
Talizman Amery:

Kira:
Talizman Kiry:

Szlachecki Ząb:

Talizman wspaniałej lekarki:

Luna:
Talizman Luny:

Wenus:
Talizman Wenus:

Szlachecki Ząb:

Talizman aktywności:

Charlotte:
Talizman Charlotte:

Szlachecki Ząb:

Saphira:
Talizman Saphiry:

Kamień wspaniałej opiekunki:

A oto amulety:
Magica:
Amulet Magicy:
Fenrir:
Amulet Fenira:

Talizman wspaniałego Alphy i przyjaciela:
Picallo:
Talizman Picallo:
Amulet miłości Picallo i Foxy:
Szlachecki Ząb:
Shadow:
Talizman Shadowa:
Zeke:
Amulet Zeke:
Tempest:
Talizman Tempesta:
Ririchiyo:
Amulet Ririchiyo:
Dernica:
Talizman Dernicy:
Talizman wspaniałego szpiega:
Amulet miłości Dernicy i Rexa:
Kida:
Amulet Kidy:
Flame:
Talizman Flame:
Kaj:
Amulet Kaja:
Moon:
Amulet Moon:
Valixy:
Amulet Valixy:
Sandra:
Talizman Sandry:
Rex:
Amulet Rexa:

Amulet miłości Rexa i Dernicy:
Talizman silnego wojownika:
Amir:
Talizman Amira:
Szlachecki Ząb:
Talizman wytrwałości:
Hitachi:
Amulet Hitachiego:
Kamień silnej woli:
Blade:
Talizman Blade'a:
Matt:
Talizman Matta:
Hektor:
Talizman Hektora:
Arystea:
Talizman Arystei:
Amera:
Talizman Amery:
Kira:
Talizman Kiry:
Szlachecki Ząb:
Talizman wspaniałej lekarki:
Luna:
Talizman Luny:
Wenus:
Talizman Wenus:
Szlachecki Ząb:
Talizman aktywności:
Charlotte:
Talizman Charlotte:

Szlachecki Ząb:
Saphira:
Talizman Saphiry:

Kamień wspaniałej opiekunki:
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



