Bardzo mnie zmartwił nastrój Matta.Nie wiedziałam o co Go spytać itd.
- O co chodzi Matt?
- Czuję się samotny.Mam tylko Delgado.
I w tej chwili on przyleciał.
- Delgado nie jest zwyczajnym ptakiem.- rzekłam
- Jest.Przecież to tylko jastrząb.
- Nie.
- Ta jasne Magica.
- Ja nic nie mówiłam.
- Nie!No to kto to powiedział?!
- Ja.Twój '' zwyczajny'' towarzysz.
- Ale jak?!
- Normalnie!Umiałem mówić od początku!Chciałem Ci to pokazać w odpowiedniej chwili!
- Ja śnię!
- Nie.
I w tej chwili Delgado zmienił ubarwienie.Nie był już normalnym jastrzębiem.Był magicznym jastrzębiem.
Matt poszedł z Delgado na spacer.Rozmawiali o wszystkim.No a ja poszłam spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz