Uśmiechnąłem się
-Pochodziłem z Watahy Sybir ''Wilcze Bractwo'''
Mam tam nadal rodzinę .Musiałem wszystkich zostawić podpadłem okolicznym wampirom i musiałem z tamtą uciekać zanim się zorientowali gdzie jest wataha'
A co do wilczycy to nie i na razie muszę to odreagować trochę to szokujące że ich opuściłem ale cóż
-wymieniłem z nim porozumiewawcze spojrzenie . wstałem i podszedłem do jeziora kiedy ni z ta ni z owąt wyskoczyła wiewiórka i zaskoczenia a może ze strachu wpadłem do wody znowu wybuchnęliśmy śmiechem
*Amir, dokończ, proszę*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz