Muzyka

wtorek, 31 grudnia 2013

Od Ines: Spotkanie

Biegłam sobie po terenach watahy, dawno już tu nie byłam ponieważ szukałam rodziny,.Niestety nie znalazłam jej .. gdy biegłam omijałam powalone drzewa .. zobaczyłam zająca.Ruszyłam za nim.Nie patrzyłam na nic co dzieje się do okoła mnie.Byłam skupiona na zdobyczy.Zając umknął w prawo, a ja nie wyrobiłam na zakręcie i wpadłam na kogoś.Przewróciłam się i wylądowałam na jakimś basiorze.Zarumieniłam się, gdy go zobaczyłam wstałam jak najszybciej .. 
- Ja nie chciałam, przepraszam 
- Spokojnie jak na ciebie mówią ?
- Ines.A na ciebie ?
-Picallo 
Popatrzyłam na niego 
- Co tu robisz ?
- Spaceruje, a ty ?
- Poluje, ale coś mi to nie wychodzi ... 

<Picallo>

środa, 27 listopada 2013

Od Kiry: C.D Pięknie

Spojrzałam na Alphe.
- Yhym... tak chyba... bynajmniej tak mi się wydaje...
- Bardzo mnie to cieszy 
- Poczekaj zobaczę czy na pewno jest cały. 
- Cavon! Chodź tutaj...- zawołała Magica 
Szczeniak od razu się przy niej zjawił.
- Otwórz pyszczek... dobrze, teraz lewa łapka do góry też okey... 
Cavon grzecznie wykonywał wszystkie polecenia.
- Już cię nie męczę tylko jeszcze mi powiedz czy coś cię boli ? - przyjrzałam mu się.
- Niee... chociaż może trochę ale tylko troszkę... brzuszek 
- Przejdzie ci za dwa może trzy dni, ale bardzo ważne jest to żebyś przez ten czas duuużo pił. Zrozumiano ?
- Tak! 
- Dzielny byłeś - uśmiechnęłam się. - Możesz wracać do zabawy.
- I co ? - zapytała Magica
- Będzie z nim dobrze. A no właśnie zapomniałabym... Przydałoby się jakby pojutrze do mnie wpadł na kontrole
- No, no- westchnęła Alpha z ulgą.
- Nie obraź się, ale jestem bardzo zmęczona i chciałabym pójść spać okay? 
- Idź, idź. Dobranoc.
- Dobranoc. Pa maluchy.
Powiedziałam i wróciłam do jaskini. Cieszyłam się, że Cavon jest prawie zdrowy, jednak mimo wszystko byłam jakaś zdołowana...

Od Magicy: C.D Wyprawa z towarzyszem

- Magica ile jeszcze?- zapytał Diego, gdy byliśmy w połowie drogi
- A co?Zmęczyłeś się?- zapytałam z uśmieszkiem
- Nie!Poć mi się chcę i...- Diego nie dokończył
- Co się dzieje?
- Coś słyszę.Za krzaki!
Okazało się, że to mała wiewiórka.Chciało mi się tak śmiać, że nie wiem.Ale się powstrzymałam.Wiedziałam, że jednym z jego słabych punktów jest słuch.Znalazłam Go samego w małej wiosce.Nie mogłam na to patrzeć i się nim zaopiekowałam.Chociaż nie mówił do mnie mama zawsze mówił, że jestem jego najlepszą przyjaciółką i to mi w zupełności wystarczy.
- Czy to nie tu?
- Tak.To tu.
Zobaczyłam nadbiegającą wilczycę.To była Alice.Tylko inaczej ją zapamiętałam...

- Zmieniłaś się Alice.- powiedziałam, gdy była na dole
- A ty to kto?
- Nie pamiętasz mnie?
- Nawet nie wiem co tu robisz!To moje terytorium!Nikt Cię tu nie zaprosił!
- Alice!To ja Magica!
- Nie wiem kim jesteś.
- Alice!
- Chodź Magica to nie ma sensu.- powiedział Diego
- Nie.Muszę się dowiedzieć co się z nią stało!To moja przyjaciółka z dzieciństwa!
Z oburzeniem poszłam wzdłuż drogi na górę./
- Magica!Zaczekaj- krzyczał głos z dołu
- Alice?
- Żartowałam.
- Ja nie lubię takich żartów!
- Przepraszam..
- Ok.Ale nigdy więcej takich żartów.
- Obiecuję!- po tym przytuliłyśmy się na zgodę.
- Chodź oprowadzę Cię po mieście.
C.D.N

Od Magicy: C.D Pięknie!

- Bardzo Ci dziękuję.Picallo nie ma czasu.Jak ja współczuję tym maluchom...
- Ja też.W tak młodym wieku zostały opuszczone.Muszę się nimi zająć razem z Saphirą.Zapytam jej.
- Świetny pomysł!
- Ale dopiero jutro.Już zachodzi słońce.
- Dobrze.
Gdy wróciłyśmy do jaskini Cavon ożył!Bawił się z Felixem jak szalony!
''To musiała zrobić Kira!''- pomyślałam
Stała obok szczeniąt.
- Ty sprawiłaś, że Cavon ożył?!
* Kira, dokończ*

Od Jade : C.D Pięknie!

- Oczywiście. Mogę go nakłonić śpiewem do jedzenia albo spróbować go nafaszerować na siłę - uśmiechnęłam się

*Magica, dokończ*

sobota, 23 listopada 2013

Od Magicy: Wyprawa z towarzyszem

- Diego!- zawołałam pewnego dnia
- Tak?
- Chcesz iść na małą wyprawę?
- Jeszcze pytasz...Tak!
- No to w drogę!Fenrir zajmij się wszystkim.Wrócę za niedługo.
- Ok.
Planowałam iść do mojej starej przyjaciółki Alice.
- Gdzie idziemy?- zapytał Diego
- Do Alice.Mieszka na Północnej Wyspie.10 km stąd.
- Tylko tyle?
- To daleko!
- Ja jestem jednym z najszybszych zwierząt na świecie.
-  Ok, ok.

C.D.N

Od Magicy: C.D Pięknie!

Gdy Jade mnie zobaczyła spadła z kamienia.
- Nic Ci nie jest Jade?!
- Nie.
- Przepraszam, że Cię wystraszyłam, ale tak pięknie śpiewałaś.
- Przesadzasz.
- Ale nie w tej sprawie przyszłam.
- A jakiej?
- Foxy odeszła i Cavon nie chce jeść.Może coś poradzisz?

*Jade, dokończ*

sobota, 14 września 2013

Od Jade: Pięknie!

Sobotni wieczór...
I dlaczego to ja muszę spędzić go sama?!
Usiadłam na skraju rzeki i zaśpiewałam:

http://www.youtube.com/watch?v=AByfaYcOm4A
Nagle usłyszałam kogoś za moimi plecami...

*Magica, dokończ, proszę*

Od Woodiego: Co takiego?!

Dziś od rana przechadzałem się po polanie. Ale znudziło mi się to, więc sobie stanąłem na skale wypatrując kóz.Zobaczyłem jedną i od razu ruszyłem do ataku.
- Nie zabijaj mnie! - krzyczała zrozpaczona.
- Giń! - syknąłem, po czym przegryzłem jej tchawicę.
Ujrzałem jakąś biało-różową, uczesaną na emo waderę z fioletową czapką, różową kokardą i różowym klejnotem na zadku.
- Daj. - powiedziała.
- Co?
- Mięso.
- Nie! - odparłem i uciekłem w głąb lasu wraz ze zdobyczą. Wrzuciłem kozę do kotła i zacząłem mieszać ją z wodą i sokiem z jarzyn. Znów przybiegła ta sama wilczyca.
- Jestem Jade. Umiem ładnie śpiewać.
- No i?!
- Zademonstruję.
Śpiewała jak z zatkanym nosem w jakimś dziwnym języku, ale wielu lubi taki rodzaj głosu. Ja nie.
- Dobra, dobra, możesz już przestać. Zrobiłem rosół. Chcesz trochę?
- Pewnie.
- Nie dostaniesz, bo to tylko dla mnie.
- Wataha Kryształowego Zdroju to nieodpowiednie miejsce dla ciebie. Tutaj trzeba szanować innych.
- Najmocniej przepraszam, waćpanno. Proszę mnie zatem zostawić, bym mógł spokojnie spożyć posiłek.
Odeszła bez słowa.






Nowy wilk!

Witamy Woodiego.
Jest wojownikiem.


piątek, 13 września 2013

Od Saphiry: Zaginięcie szczeniąt

Pewnego dnia, gdy wszystkie wilki wyszły na polowanie zostałam tylko ja z Jade, by opiekować się szczeniakami.byłyśmy na polanie po godzinie postanowiłyśmy pójść po smakołyki,więc poprosiłyśmy by się nie oddalały jaskinia była nieopodal polany na, której się bawiły.Pięciu minutach wróciłam z Jade gdy spojrzałyśmy na polanę załamałyśmy się,
Polana była pusta .Wpadłyśmy w panikę, zaczęłyśmy ich szukać.W końcu postanowiłyśmy się rozdzielić .Jade poszła w głąb lasu, a ja w stronę jaskini.Po kilku godzinach inne wilki wróciły z polowania.Opowiedziałyśmy im co się zdarzyło i rozeszliśmy się aby ich szukać.Na szczęście znaleźliśmy je,Opowiedziały nam, że poszły nas szukać, ale zgubiły się weszły do korytarza, który się rozgałęział i się rozdzieliły, ale później odnalazły się i szukały tej polany w grupie i wtedy znalazła je Magica i wszystko się zakończyło dobrze.

Nowy wilk!

Witamy Ines!
Jest wojowniczką.


Nowy wilk!

Witamy Kaja!
Jest szpiegiem.


niedziela, 1 września 2013

Ogłoszenie

Jutro zaczyna się rok szkolny, co oznacza mniej czasu na na watahę.Dlatego prosiłabym was o pisanie 1 opowiadania na dzień.Wiecie dobrze, że szkoła to ogromny obowiązek.A ja jestem jedną z tych dobrze uczących się i zależy mi na wysokiej średniej.Proszę o wyrozumiałość.

                                                                                                                Pozdrawiam Magica

Nowy wilk!

Witamy Amerę.
Jest myśliwą.



sobota, 31 sierpnia 2013

Nowy wilk!

Witamy Hektora.
Jest myśliwym.


Od Fenrira: Początki cz.II

- Mógłbym zostać jeszcze chwilę?Jest strasznie zimno.- powiedziałem w pewnej chwili
- Oczywiście, że tak.

Przez chwilę milczeliśmy.W końcu powiedziałem:
- Dużo was...Czy mógłbym..- Zostać z nami?Chcesz dołączyć?
- Tak.

- Oczywiście!
- A kim mogę zostać?
Odpowiedź Magicy mnie zaskoczyła.
- Samcem Alpha.
- Tak po prostu?!
- Tak.- uśmiechnęła się
Prawie nie zemdlałem.
- Ale jak?
- Nadajesz się.No i Ci ufam.
Uśmiechnąłem się i podałem jej łapę.
- Jestem trochę zmęczony,choć przy tobie to zmęczenie znika.Magica czuję się jakbym znal cie od zawsze.
- Jesteś szalony.- odparła
Nareszcie znalazłem miejsce, gdzie będę pasował.Po tylu dniach wędrówki znalazłem miejsce, gdzie zostanę na zawsze.Co przyniesie kolejny dzień...?Zobaczymy...



środa, 14 sierpnia 2013

Bóstwa

A oto nasi Bogowie:


Krąg wszystkich Bogów


Day i Night- Rodzice wszystkich Bogów.Bogowie Dnia i Nocy


Time- Bóg Czasu


Air- Bóg powietrza


Stormy- Bogini piorunów


Fire- Bogini ognia


Water- Bóg wody


Earth- Bogini natury


Ice- Bóg lodu


Cosmos- Bóg kosmosu



















Od Fenrira: Początki cz. I

To był dość zimny jak na ten miesiąc dzień.Zbliżał się wieczór.do tego wszystkiego jakby miał ochotę zacząć padać.

A ja wędrowałem samotnie.Musiałem odejść.Nagle zobaczyłem jaskinię.Podeszłem.W środku zobaczyłem wilczycę.
- Brr, ale nieprzyjemnie - powiedziała wilczyca
- Za nic, nie wynurzę nawet nosa z jaskini.- znowu powiedziała wilczyca

Nagle mnie zauważyła i zawołała:
- Hej!Chodź tu!
Nie zwróciłem na to uwagi.Ponownie krzyknęła:

- Hej ty!.
Wtedy spojrzałem.Na chwilę się wyprostowałem.Zobaczyła wtedy jaki jestem duży, a moje oczy tajemnicze...

- Kim jesteś?Skąd przyszedłeś?Gdzie idziesz?Co tu robisz?- zapytała mnie, a ja milczałem
Ponownie się mnie zapytała, a ja wciąż milczałem.Nagle mnie zaatakowała.Poddałem się.Po jej sile zrozumiałem, że to alpha.

-Mogę się trochę ogrzać?- zapytałem 
- Jak musisz...
- Jak się nazywasz?Ja jestem Magica
- Fenrir.Fenrir z Shadow...To znaczy, kiedyś z Shadow,teraz ehhh........
- Wiele dni spędziłem na podróży...
- Wygnali Cię?!-  Szybko nadrobiła wilczyca
- Nie, nie wygnali.Sam musiałem odejść.Tak wybrałem.Chyba słusznie.
- Dlaczego? -wciąż wypytywała Magica
- Obca wataha...
- Co?.Nie rozumiem. -teraz juz nie tylko ciekawa ale i zaciekawiona pytała
- Jaka nowa wataha?Gdzie?O co chodzi?!Mów,że szybko! -Magica jeszcze bardziej pytała

Spojrzałem na nią. 
- Nie no! Przestań!Chyba nie sadzisz, że tutaj mogą dotrzeć!?To za daleko!
- Hmmm.....ok, ale co z tobą... gdzie idziesz?-pytała Magica
- Nigdzie.Nie mam miejsca.Szukam miejsca, które jest mi przeznaczone według starej księgi.
- Ty, czekaj!Jakiej księgi????- Magica zrobiła wielkie oczy
- Nie, nic.Zostaw mnie.Muszę już iść.- odparłem i podniosłem się
Nagle Magica złapała mnie za łapę 

- Poczekaj....- powiedziała
- Ale po co?- odpowiedziałem
- Po prostu poczekaj...

Popatrzyła się w moje oczy...
Po raz pierwszy poczułem, że to może być moje miejsce.Miejsce, którego szukałem od długiego czasu...


CDN

wtorek, 13 sierpnia 2013

Od Cavona (syna Foxy i Picallo): Nauka

Gdy się obudziłem mama powiedziała:
- Cavon, Neya, Felix dziś ja i tato będziemy was uczyć polowania. 
- Super! - krzyknąłem. 
- Synku.. to wcale nie takie łatwe. - powiedziała czule mamusia - Foxy. 
- Oj.. tak! - odrzekł tata- Picallo. 
- Mamo czy ja będę musiała..eee... być myśliwą?- zapytała moja siostra Neya. 
- Nie skarbie. - odpowiedział jej tata. 
- Idziemy? - pyta mój brat Felix. 
- Tak.. -mamo połaskotała nas swoimi trzema ogonami po brodzie. Nas jest trzy a ona ma trzy ogony. 
Po nauce jedliśmy zdobycz upolowaną przez ciocię Saphirę.

Od Foxy: Nowy wygląd

Gdy się obudziłam zobaczyłam szczenięta śpiące obok Picallo, który słodko na nie patrzył. "Jak to dobrze z rana zobaczyć ukochane osoby, od razu jest więcej energii na dzień"- pomyślałam. 
- Kochanie.. Jak się spało? - zapytał mnie mój ukochany. 
- Dobrze. A tobie?
- Też dobrze. 
Nagle poczułam ciemność.. A potem: 
- Foxy, pięknie wyglądasz. 
- Ech... daj spokój. 
- Złota jak słońce!
Zauważyłam w odpiciu w kałuży mój inny wygląd:


Ale gdy zamoczyłam łapę w wodzie byłam znów niebieska a potem... gdy znów zamoczyłam złota, następnie, gdy zamoczyłam po raz kolejny byłam niebieska! Nowa zdolność zmieniania koloru sierści!

Nowy wilk!

Witamy Kidę!
Jest szpiegiem.


Od Reneesme: Niespodzianka

Dziś nie miałam nic do roboty więc poszłam się przejść.Chodziłam tak, aż trafiłam do Lasu Niespodzianek. Pomyślałam sobie " Wejdę tam,  przecież i tak nie mam nic do roboty", wiec weszłam.Nagle usłyszałam jak by ktoś tam chodził.Zaczęłam się rozglądać zobaczyłam piękne kamyki wszystkie takie same.Poszłam tam gdzie prowadziły, nagle zobaczyłam bransoletkę jaką miała moja mama przed śmiercią.
 Leżała na ziemi podniosłam ją i założyłam,jak podniosłam głowę zobaczyłam moją mamę.

- Mamo, to ty? -spytałam
Pokiwała tylko głową i się uśmiechnęła, podeszłam do niej a ona znikła.Po tym zdarzeniu pobiegłam do siebie i już nie wychodziłam.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Zmiana

Od teraz Kika to Valixy.

Od Magicy: C.D Mój pierwszy dzień

- Chyba wiem co to jest, ale nie mam pewności.Zajrzę do księgi.
- Jakiej księgi?!
- To ty nie wiesz o księdze Alph!
- Nie.
- Zapomniałam.Ty jesteś pierwszy dzień tutaj.Przepraszam.
Księga była schowana w najwyższej części jaskini.
- Jaka piękna!- zawołał Tempest, kiedy ją zobaczył.Prawda była ładna.

- Zobaczmy...Jednorożec, troll, wróżki..
Kiedy szukałam i wymieniałam nazwy Tempest robił wielkie oczy.
- Jest!Kryształowe Jabłko!
- Co ono robi?!
- Kryształowe Jabłko...Nazwa pochodzi od jego krystalicznego blasku.
- No wiadomo!
- Cicho!Jabłko ma moc spełniania życzeń.Ale tylko MĄDRYCH!
- Czyli przejęcie władzy nad światem odpada...?
- Tempest!
- No dobrze...
- Jabłko stworzyła dobra wróżka.Tylko jedno!
- Jestem szczęściarzem!
- Zostawiła je w Lesie Niespodzianek.Miała nadzieje, że złe moce go nie znajdą...
- Ale fajnie!Nieźle jak na pierwszy dzień!Ale jedno pytanie...Jak go używać?
- Nie mogę Ci powiedzieć bo to stara księga.Ale tata mi mówił, że trzeba potrzeć trzy razy.I liczba życzeń jest dobrowolna.
Kiedy to usłyszał szybko poleciał się chwalić przedmiotem.

*Tempest, dokończ, proszę*


Nowy wilk!

Witamy Fenrira!
Jest samcem Alpha.


niedziela, 11 sierpnia 2013

Od Tampesta: C.D Mój pierwszy dzień

Położyłem mały przedmiot na ziemi.
-To wygląda jak jabłko, ale jest takie inne.
Jabłko mieniło się jak diament.

Przyglądaliśmy się temu.
-Magica ja nie zbyt znam się na magi -Powiedziałem 
-Aha -Magica spojrzała na mnie i na Jabłko
-Magica co to jest?Jestem pewien, że ty wiesz.


*Magica, dokończ, proszę*

sobota, 10 sierpnia 2013

Od Magicy: C.D Mój pierwszy dzień

- Też tak miałam w dzieciństwie.Ale później poznałam Foxy, Kirę, Jade i Saphirę.Teraz jesteśmy nie rozłączne!
- Masz się fajnie.
- Na pewno kogoś poznasz.Amir od razu poznał Matta.Może się dogadasz z Zeke?Albo Shadowem?A może nawet z całą tą trójką!?
- Może...
Później poszedł do Lasu Niespodzianek.Powiedział mi o tym.Po godzinie Tempest wrócił.Trzymał coś w paszczy.
- Patrz co znalazłem w Lesie Niespodzianek!
- Co to jest?!

*Tempest, dokończ, proszę*

Od Tempesta: Mój pierwszy dzień

Siedziałem właśnie u progu swojej jaskini z Parszej'em i myślałem co by najpierw zrobić w nowym stadzie gdy przez wlot do jaskini weszła nie kto inny jak Magica.
spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem
-Cześć-Wypaliłem przez spory odstęp czasu nie miałem z kim porozmawiać
-Cześć- Powiedziała i weszła w pełni do jaskini
-Bardzo dziękuję że przyjęłaś mnie do watahy -Powiedziałem i spojrzałem odruchowo na Parszeja który wcinał 10 porcje jedzenia
-Nie ma za co- Powiedziała i również na niego spojrzała
Nagle posmutniałem i wlepiłem wzrok w ścianę
-Coś nie tak? -spytała
-Nie, jest ok tylko ten brak przyjaciół i rodziny mnie dobija.


*Magic,dokończ, proszę*

Nowy wilk!

Witamy Shadowa!
Jest strategiem


Od Amira: C.D Długa Noc

Hahahahaaaaa zacząłem się śmiac
- Stary..wyobraź sobie że miną to mnie przebiłeś-próbowałem nadaremnie powtórzyć jego minę, co rozśmieszyło go jeszcze bardziej...
-Mistrza nie pobijesz!!! - wykrzyknął 
- Uważasz się za mistrza ? TAK ? - dodałem oburzony, lecz nadal się śmiałem- To popatrz na to !!!- Zrobiłem najgłupszą minę jaką Matt w życiu widział...
-hahahaha no dobra...daje nam podwójne 1sze miejsce-zaproponował
- hmm... niech będzie- uśmiechnąłem się
- Niech będzie??? Wybrzydzasz ?! - skoczył na mnie cały mokry w ostatniej chwili odskoczyłem, ale i tak zostałem pochlapany.. śmialiśmy się bardzo głośno cali MEGA brudni i mokrzy ...
-Może wracajmy już ? Bo jeszcze szczeniaki pobudzimy... a wiesz ja wolę się nie narażać ... -spojrzałem na niego
-hmm... w sumie może być... - zaczął biec w stronę jaskini , a ja ruszyłem za nim... po drodze przepychaliśmy się... 
- Ciiiitt!!! - uciszyła nas Kira - prawie wszyscy śpią!
Weszliśmy do jaskini i położyliśmy się z brzegu aby nie pobudzić innych...



Od Matta: C.D Długa Noc

Uśmiechnąłem się 
-Pochodziłem z Watahy Sybir ''Wilcze Bractwo'''
Mam tam nadal rodzinę .Musiałem wszystkich zostawić podpadłem okolicznym wampirom i musiałem z tamtą uciekać zanim się zorientowali gdzie jest wataha'
A co do wilczycy to nie i na razie muszę to odreagować trochę to szokujące że ich opuściłem ale cóż

-wymieniłem z nim porozumiewawcze spojrzenie . wstałem i podszedłem do jeziora kiedy ni z ta ni z owąt wyskoczyła wiewiórka i zaskoczenia a może ze strachu wpadłem do wody znowu wybuchnęliśmy śmiechem

*Amir, dokończ, proszę*

Od Amira: C.D Długa Noc

Matko zabawa z nim była super!!! Chciałem abyśmy byli kumplami..
-Moją watahę zaatakowali Łowcy... te dzikusy są wszędzie...Zabili moją ukochaną siostrę... W sumie jestem tu od dzisiaj i nasza Alpha nie za specjalnie mnie lubi... No cóż he he...- rzekłem
Milczeliśmy chwilkę, lecz ja znów zacząłem konwersacje
- A ty, Ty mi powiedz coś o sobie... Wyrwałeś jakąś wilczyce ? - puściłem mu oko i się uśmiechnąłem 


*Matt, dokończ, proszę*

Od Kiry: Początek Przyjaźni

- Ja...no w sumie nie wiem- zastanawiałam się...- lubię pływać... w sumie sama nie wiem... rodzice nie pozwalali mi się zbyt wiele bawić...bo nauka i nauka...Ale śpiewać to nie umiem-zaśmiałam się
- NIE BAWIŁAŚ SIĘ ?! 
- No nie zabardzo...
- hhahaha- zaśmiała się i zrobiła podejrzaną mine...
- Co ? -zapytałam zdziwiona...
-Ano to ! - skoczyła na mnie i bawiłyśmy się w przepychanki...
Skończyło się na tym, że uderzyłyśmy się głowami...


*Jade, dokończ, proszę*

Od Matta: C.D Długa Noc

Przekomarzaliśmy się bardzo długi czas a to wpychaliśmy się do wody obrzucaliśmy się zgniłymi jajkami i takie podobne zabawy 
Bawiliśmy się jak dzieci śmieliśmy się minęła dawno 1 rano a my nadal błaznowaliśmy nadal w kocu padliśmy na trawę
-Dawno się tak nie bawiłem-Powiedziałem po niedługiej chwili
-Ja tez-Przyznał Amir
Byliśmy mokrzy i brudni ale uśmiech nie schodziły nam z twarzy
gwiazdy i księżyc oświecały całą okolicę
po niedługim czasie powiedziałem
-Opowiedz mi coś o sobie Amir

*Amir, dokończ, proszę*

Nowy wilk!

Witamy Zeke!
Jest strategiem.


Od Amira: C.D Długa Noc

Śmialiśmy się w najlepsze... nigdy jeszcze nie poznałem takiego śmieszka jak on... A to jajko już kompletnie mnie dobiło...Jednak nie mogłem być dłużny... pchnąłem go i wpadł prosto do wody... 
- hahahaha - śmiałem się z niego w najlepsze
- Dałem Ci się ...- uściślił Matt
- Jasne!- przewróciłem się ze śmiechu, co Matt oczywiście wykorzystał... podbiegł do mnie i się otrzepał ... Zarwałem się na równe nogi...i obydwoje znów śmialiśmy się jak dzieci...

*Matt, dokończ, proszę*

Od Jade: C.D Początek Przyjaźni

- Skąd cię tu przywiało? - spytałam 
- Eeee - jąknęła się - wiesz, że nie wiem - odpowiedziała Kira
- Aham... 
- Co najbardziej lubisz robić? - spytała
- Śpiewać... Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to ,że potrafię sama zaśpiewać tak jakby śpiewał cały zespół . Zmieniam głos. - zwierzyłam się
- Nie wierzę - odparła Kira
- Nie? To posłuchaj. 
http://www.youtube.com/watch?v=NbtuxGWJILA

- I co? spytałam
- Ok. Już wierzę. Niesamowite! A tekst też dobry. - odparła
- A ty co najbardziej lubisz robić? - spytałam


*Kira, dokończ, proszę*

Od Matta: C.D Długa Noc

Śmialiśmy się długo gdy skończyliśmy powiedziałem

-Wyglądałeś jakbyś ducha zobaczył albo przynajmniej jakiegoś hym..Potwora
-Trochę się wystraszyłem tylko trochę-Uściślił Amir
Znowu wybuchnęliśmy śmiechem .
-A tak ogółem to nazywam się Matt-Powiedziałem z lekkim uśmieszkiem
-A ja Amir-Odpowiedział jego ton głosu świadczył że jeszcze nie przestawał się śmiać
Patrzyłem przez chwile na księżyc gdy znigąd pojawił się na niebie Delgado i wypuścił ze szponów stare jajko które wylądowało na mojej głowie
Wybuchnęliśmy ponownie śmiechem .Nagle uświadomiłem sobie jak teraz strasznie wyglądam,Otrzepałem się i kawałki skorupki i jajka wylądowały na moim nowym znajomym.


*Amir, dokończ, proszę*

Od Amira: Długa Noc

Ta noc była niezwykle męcząca, budziłem się i zasypiałem ,...w kółko to samo, a ta noc wydawałoby się, iż nigdy się nie skończy... Wyszedłem na podwórko i poszedłem na spacer. Nie znałem tu jeszcze żadnego wilka... 
Nagle zza krzaków wyskoczył Matt... Odwróciłem się, przestraszony, że to łowcy...
-hahhaahaa- śmiał się Matt-Twoja mina była bezcenna
- Dzięki stary- z natury miałem dobre poczucie humoru więc również zacząłem się śmiać...


*Matt,dokończ, proszę*

Nowy wilk!

Witamy Tempesta!
Jest Doradcą


Od Kiry: Początek przyjaźni

Nie mogłam spać... za dużo się dziś działo... postanowiłam wyjść na zewnątrz, zauważyłam tam wilczyce siedzącą na pagórku...Postanowiłam do niej podejść...
- Cześć- powiedziałam
- AAa! - wystraszyła sie bo podeszłam do niej niezwykle cicho- Matko! Ale się wystraszyłam...
- Sorki... Mogę się dosiąść ?- Uśmiechnęłam się
- No pewnie!!!Ja jestem Jade 
-A ja Kira 


* Jade, dokończ,proszę*

Od Magicy: C.D Moje życie

Bardzo mnie zmartwił nastrój Matta.Nie wiedziałam o co Go spytać itd.
- O co chodzi Matt?
- Czuję się samotny.Mam tylko Delgado.
I w tej chwili on przyleciał.
- Delgado nie jest zwyczajnym ptakiem.- rzekłam
- Jest.Przecież to tylko jastrząb.
- Nie.
- Ta jasne Magica.
- Ja nic nie mówiłam.
- Nie!No to kto to powiedział?!
- Ja.Twój '' zwyczajny'' towarzysz.
- Ale jak?!
- Normalnie!Umiałem mówić od początku!Chciałem Ci to pokazać w odpowiedniej chwili!
- Ja śnię!
- Nie.
I w tej chwili Delgado zmienił ubarwienie.Nie był już normalnym jastrzębiem.Był magicznym jastrzębiem.
Matt poszedł z Delgado na spacer.Rozmawiali o wszystkim.No a ja poszłam spać.

Od Matta: Moje życia

Patrzyłem z oddali na Watahę mojej ciotki.Uśmiechałem się lekko ,wiedziałem że muszę to zostawić to wszystko ojca i matkę całą naszą wilczą rodzinę.
Moja Matka nazywa się Okami jest troskliwa i rozsądna zawszę we mnie wierzyła.
Nie był zbyt opiekuńczy ale był moim ojcem zawszę w trudnych chwilach był przy mnie.
Moa młodsza siostra Mavis była zawsze przy mnie opiekuńcza i troskliwa bała się zawsze o moje życie gdy wyzywano mnie na pojedynki.




















I dumna ciotka Zula i jej Partner DeRon

wataha była olbrzymia niczego mi nie brakowało ale odkąd naraziłem się pobliskiemu plemieniu Valtori (vampiry) nikt nie był bezpieczny musiałem uciec gdyż gdybym został zabili by moich bliskich.

Siedziałem tak na wzgórzu z pochmurną miną w końcu wstałem i ruszyłem w świat.


Miną nie cały miesiąc gdy znalazłem się w watasze Kryształowego Zdroju ,Magica była naprawdę miła przyjęła mnie właśnie był to pierwszy dzień mojego pobytu siedziałem w jaskini .Czułem się odrobinę samotny ale przywykłem patrzyłem sztywno w ścianę kiedy z znikąd pojawił się Delgado spojrzałem na niego jednym okiem a potem odwróciłem wzrok do jaskini weszła Magica

*Magica,dokończ, proszę*



Od Kiry: C.D Dołączenie

Ten czarny wilk... ja go chyba znam... i ciekawe czemu Magica była taka wściekła...
- Magica- szepnęłam- śpisz ? 
- Nie...- odpowiedziała
- Czemu się tak zdenerwowałaś ? 
- Mógł przyprowadzić za sobą łowców... wiesz co by się wtedy stało?!
- Tak, rozumiem...ale Amir to dobry wilk- uśmiechnęłam się
- To się jeszcze okaże- rzekła podirytowana całą sytuacją z Amirem...
-Wielkie dzięki za uratowanie...
Nadal zastanawiało mnie gdzie go spotkałam...


Od Magicy: C.D Dołączenie

-Jeśli koniecznie musisz...
- Magica!- krzyknęła Foxy
- No dobrze.Zgadzam się.Ale jeśli łowcy nas zaatakują zostaniesz wygnany i to będzie twoja wina!
- Dobrze!Ale chodźmy stąd, bo są coraz bliżej!
- No to na co czekamy!Szybko!
- Ale ja nie mogę!- krzyknęła Kira
- Wezmę Cię na plecy!- zaproponował Amir
Szybko pognaliśmy w stronę jaskini i się ukryliśmy.Łowcy nas nie zauważyli.
- Dziękuję.- rzeka Kira, gdy było po wszystkim.
- Nie ma za co.
Było późno, więc poszliśmy spać.W środku nocy Kira szeptała do mnie:

*Kira, dokończ, proszę

Od Amira: Dołączenie

Musiałem uciekać, wszędzie było coraz więcej Łowców...zaatakowali również moją watahę...Oni nie mieli już ograniczeń. Nagle zauważyłem trzy wilczyce. Jedna z nich miała opatrzoną łapę.
- Hej!!! - krzyknąłem
Wilczyce się odwróciły. Spodobała mi się jedna z nich... lecz po ostrym i pewnym siebie spojrzeniu wiedziałem,że była to Alpha. 
Ja taki wilk, mam mieć szanse u niej ?- rozmyślałem i doszedłem do jednego wniosku, że chyba nie...a poza tym na pewno już kogoś miała.
- Słuchajcie, proszę Was przyjmiecie mnie do Watahy? Moją zaatakowali Łowcy...jest ich coraz więcej...


*Magica, dokończ, proszę

Nowy wilk!

Witamy Amira!
Jest wojownikiem


Od Magicy: C.D Moja historia


Właśnie sobie szłam w stronę Kryształowego Zdroju, gdy nagle zobaczyłam zemdlałą wilczycę!Szybko popędziłam po wiaderko i napełniłam je wodą.Wodę wylałam na wilczycę.
- Aaaaaa1Zimne!
- Przepraszam.To był jedyny sposób, byś się ocknęła.
- Dziękuję.Jestem wyczerpana.Szłam ponad 2 godziny bez przerwy.
- Dlaczego szłaś?
- Moją watahę zaatakowali łowcy.Ałłł!
- Co Ci jest!?
- Jeden z łowców trafił mnie w łapę.Boooli!
- Poczekaj chwilkę.Zaraz wracam!
Pobiegłam po Foxy.Umiała zaopatrzyć rany.
Po chwili...
- Dziękuję.Nie wiem co bym zrobiła.A tak przy okazji jestem Kira.
- Ja jestem Magica, a to Foxy.
- Cześć.
- Czy chciałabyś dołączyć do watahy?
- Mogę naprawdę!?
- Oczywiście.
I tak Kira została lekarką.Opowiedziała nam swoją historię.Smutna.Ale i tak dobrze, że Kira przeżyła.

Od Kiry: Moja historia

Moja Wataha nigdy nie miała wrogów, byliśmy przyjaźnie nastawieni i zawsze pomagaliśmy w potrzebie... 
Rodzice byli najbardziej cenioną i znaną parą w okolicy, zarządzali całą watahą i dogłębnie znali się na leczeniu.
Ojciec miał na imię Hans, a matka Layla.

Po moich narodzinach rodzice byli prze szczęśliwi... 

Dzień w dzień uczyli mnie, jak być lekarzem. Gdy pewnego dnia zostaliśmy zaatakowani przez Łowców. Wszystko poległo w gruzach... Niestety nikt nie przeżył... Spojrzałam przerażona za siebie i rzuciłam się do ucieczki... Gdy znikałam za krzewami jeden z intruzów strzelił we mnie strzałą i na moje nieszczęście trafił mnie w łapę. Wiedziałam,że muszę odejść jak najdalej stąd i liczyć na szczęście losu... Biegłam ze 2godziny i znalazłam się u brzegu cudnego strumyka. Zemdlałam...

*Magica, dokończ, proszę*



piątek, 9 sierpnia 2013

Nowy wilk!

Witamy Kirę.
Jest lekarką.


Od Picallo: C.D Narodziny

Wpadłem do jaskini. Koło Foxy tłoczyła się trójka najsłodszych szczeniąt jakich widziałem. 
-Oh Foxy! - szepnąłem i ją pocałowałem. 
-Nazywają się Neya, Cavon, Felix - powiedziała moja ukochana. Patrzyłem na nasze małe. W tej chwili byliśmy chyba najszczęśliwszymi wilkami na całym świecie!


*Foxy, jak chcesz dokończ*

Od Foxy: Narodziny

Bardzo bolał mnie brzuch- jestem w ciąży i to normalne. Poród jest przewidywany na dziś. Nagle zaczęłam rodzić! W lecie , sama! Molly na szczęście poleciała po Picallo. Ale gdy wrócili maleństwa już się urodziły. 
Mała biała samica-Neya
Czarny samiec- Cavon 
Brązowy samiec- Felix





~Picallo, dokończ~

Nowy wilk!

Witamy Matta!
Jest myśliwym.


czwartek, 8 sierpnia 2013

Mała zmiana

Ze względu na  to że nie mam już jak wybierać pudełeczek zostają one usunięte.

Od Kiki: Pierwszy dzień

To mój pierwszy dzień.Nudziłam się jak diabli i siedziałam w jaskini.W pewnej chwili przyszła Reneesme i chciała mi pokazać tereny i zapoznać z innymi wilkami.Długo nie dałam się namawiać.I tak mijał dzień gdy nastał wieczór i wilki schodziły się do jaskini.Podziękowałam Reneesme, że mi umiliła ten dzień.

Odwieszenie

Odwieszam watahę

Nowy wilk!

Witamy Kikę!
Jest Wojowniczką.


czwartek, 25 lipca 2013

Od Foxy: C.D Szczeniaki

Jeszcze nie dokładnie, przewidywany jest na około 6 sierpnia.
- Naprawdę?!To wspaniale!
Potem zaczął tańczyć okół mnie jak szalony.Chyba pobił rekord: 10 minut na dwóch łapach!

Od Picallo: C.D Szczeniaki

Przytuliłem delikatnie moją ukochaną.
-Wspaniale je dobrałaś - uśmiechnąłem się 

- A wiadomo już kiedy będzie poród?


*Foxy dokończ proszę*

Zawieszenie

Ze względu na moją nieobecność w dniach 26.07- 08.08 wataha zostaje zawieszona.Proszę w tym czasie nie wysyłać żadnych opowiadań.Trudno to nadrobić.
                                                                                              Pozdrowienia Magica ♥

Od Foxy: C.D Szczeniaki

-Tak się ciesze! 
Już po kilku dniach okazało się, że jestem w ciąży. 
-Foxy myślałaś nad imionami dla naszych dzieci?
-Tak! Podoba mi sie Neya , Dejanira, Lea, Shady, Shodow i ... Wolfie, a Tobie?


*Picallo, dokończ, proszę*

Od Picalo C.D Szczeniaki

-Oh Foxy to moje marzenie! - pocałowałem ją.
-Czyli się zgadzasz? - spytała. Popatrzyłem jej w oczy i przytuliłem ją.
-Jasne.

*Foxy dokończ proszę*

Od Kazumy: C.D Odejście

- No właśnie chodzi o watahę.Muszę odejść...
- Ale dlaczego?!
- Nie czuję się tu zbyt dobrze.Czuję się niepotrzebna.
- Też tak się czułam.Ale naprawdę musisz odejść?
- Tak.
Z wielką rozpaczą w sercu odeszłam w dal, a Magica patrzała na to z wielkim smutkiem.

Odejście

Kazuma odchodzi.

 


Będziemy tęsknić...